W czasach kiedy szeregowy żołnierz był traktowany jako ziarenko jednolitej masy, wydaje się że zegarek stanowił domenę oficerów do precyzyjnego wykonywania rozkazów. Tymczasem zarówno cena, jak i dostępność zegarków umożliwiły już od drugiej połowy XIX wieku nabywanie ich przez osoby z niższych warstw społecznych. Wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej dalej najpopularniejsze były zegarki kieszonkowe, dla których żołnierskie spodnie posiadały po prawej stronie niewielką kieszonką oraz szlufkę do zaczepienia dewizki. Jednakże z praktycznego punku widzenia, takie rozwiązanie utrudniało szybkie "sprawdzenie godziny", dlatego już pod koniec XIX wieku do sprzedaży wprowadzano etui umożliwiające zapięcie zegarka kieszonkowego na ręce. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w przypadku armii niemieckiej (przynajmniej w latach 1914-1918), zegarki nie stanowiły elementu przydziałowego. Zarówno dla szeregowych, jak oficerów. Tym bardziej dodatki do nich w postaci etui również należało nabyć prywatnie. Jednocześnie, posiadanie zegarka, nawet w trakcie odbywania zasadniczej służby wojskowej nie było zabronione. Można pokusić się o stwierdzenie, że zegarek był obok obrączek, jedyną dopuszczalną formą biżuterii (w widocznym miejscu). Etui na zegarki kieszonkowe w armii niemieckiej stało się popularne od 1915 roku, na co wskazuje dokumentacja fotograficzna.
Obecnie w obrocie kolekcjonerskim można trafić na zegarki noszące znamiona wojskowe, czy raczej patriotyczne typu "Weltkrieg 1914-1915", bądź z wizerunkami ówczesnych osobistości jako tło tarczy. Niewątpliwie to interesujące eksponaty, których ceny nie zawsze bywają wygórowane.
Z ciekawostek warto również wspomnieć o "okopowych" dodatkach do zegarków naręcznych w postaci osłon/dekielków chroniących szkiełka.
W swojej kolekcji posiadam sprawny zegarek kieszonkowy, który z racji wykorzystania do celów rekonstrukcji historycznych zleciłem wykonanie ww. etui. Pomimo sporych rozmiarów, zdecydowanie korzystanie z zegarka jest teraz przyjemniejsze.
Pozdrawiam, AS HISTORII