Warszawa, 31.09.2019 r.
„Spowiedź historyka”
Szanowna Nauko.
Zwracam się do Ciebie w przededniu wielkich wydarzeń, których historia była świadkiem, a nam doczesnym Twej opiece powierzone. Nauko, któraś opiekunką ludzi świadomych, Tobie ślubowałem odbierając indeksy i dyplomy. Mottem wyrytym u progu „świątyni” Ci poświęconej jest słowo „prawda”. Słowo to będące synonimem wszystkiego co ludzkie oko może zobaczyć, a umysł pojąć. To w imieniu tego słowa, każdy kto Cię ceni powinien walczyć i strzec. Wszakże lekarz bez „prawdy” nie może postawić słusznej diagnozy, a sędzia wydać sprawiedliwego wyroku. Również matematyk, bez prawdy nie może otrzymać prawidłowego wyniku. Lecz z żadną inną dyscypliną słowo „prawda” nie jest tak związane jak z historią. A kimże jest historyk? Czy tylko zaślepionym „molem”, który wertuje spleśniałe pergaminy? Historyk to architekt, który buduje „grobowce faraonom” minionego czasu. To od niego zależy, czy ta konstrukcja pokona upływ czasu, czy też rozpadnie się nawet przy lekkim wietrze. Albowiem ten kto buduje „grobowce” historii na „prawdzie”, ten buduje „piramidę”, która przetrwa wieki i będzie inspirować oraz uczyć kolejne pokolenia. Jednak „prawda” o piramidach faraonów uczy nas, że żadna klątwa, ani nawet labirynt zabezpieczeń, nie może zapobiec splądrowaniu komory grobowej. Zawsze znajdą się tacy, którzy dla własnych ambicji lub przekonań są skłonni zhańbić sarkofag, ograbić go ze wszystkich kosztowności, a na końcu nawet wymazać imię władcy. Taka jest historia piramid faraonów, ale taka też jest nauka historii. Tak więc pierwszy przykazaniem historyka, jest stanie na straży „prawdy” i walka o nią nawet jeśli zostanie stwierdzony zgon. Ponieważ kiedy historyk nie jest „architektem-budowniczym”, jest „rycerzem” tego co sam stworzył i stworzyli jego współbracia.
W hierarchii „zakonu rycerzy historii”, czołowe miejsce zajmują ci wykonujący zawód nauczyciela. Ponieważ stanowią bezpośredni łącznik pomiędzy tymi, którzy „budują”, a społeczeństwem. Dlatego obok zasobu wiedzy i predyspozycji, należy wiedzieć nie tylko czym jest historia, ale też czemu służy. Niestety tych pytań nikt nie zadaje na żadnym etapie edukacji, nie wspominając o odpowiedziach. Skoro młody absolwent z dyplomem w ręku, a nawet wyróżnieniem za posiadaną wiedzę, nie wie czemu służy nauka, której poświęcił ostatnie lata życia. To przyjmując posadę nauczyciela, jak może uczyć innych? Oczywiście z pracą zawodową wiąże się również pensja, ale oddanie Nauce nie sposób przeliczyć na pieniądze. A ci których uczymy mają prawo i obowiązek wiedzieć dlaczego uczą się historii oraz czego uczy sama historia. Niestety ja i wielu mi podobnych zgrzeszyliśmy przeciw temu „przykazaniu”, świadomie lub nie. Mówiąc o domniemanych faktach, aby nie urazić tych, dla których są wygodne. Ile razy zdarzyło się celebrować utartą „pamięć”, która prowadziła na drogę mijającą się z „prawdą”. I za to Szanowna Nauko Cię przepraszam.
Dla ogółu społeczeństwa, historia jeśli nie jest synonimem nudy to niczym innym jak epicką opowieścią o smokach, królach oraz wielkich przygodach. A należy pamiętać, że literacka opowieść jest wymysłem ludzkiej wyobraźni, natomiast historię pisze ludzkie życie. Prawdziwe, bolesne, okupione krwią, cierpieniem, śmiercią, a tylko z rzadka okraszone radością. Dlatego powinno się postawić wyraźną granicę pomiędzy nauką historii, a literacką dysputą. Gdyż tylko tak można oddzielić „ziarno od plew”. A czemu to służy? Służy świadomości, ponieważ (jak wspomniałem powyżej) historię pisze życie ludzkie, a z życia przodków powinno wyciągać się wnioski, tak aby stawać się lepszym pokoleniem. Tego m.in. uczą nas ofiary 1 września 1939 roku, aby nigdy nie dopuścić do powtórki ich niedoli.
A jaki to ma związek z „prawdą”? Otóż tylko poprzez naukę prawdy (nawet bolesnej), można pozyskać świadomość. Tylko świadomy Naród, potrafi i chce brać odpowiedzialność za swój kraj. Tylko świadomy Naród może skutecznie prowadzić swój kraj ku lepszej przyszłości. Aż w końcu, tylko świadomy Naród nie dopuści aby powtarzały się błędy, których uczy „prawda” historii. Bo „świadomość” to również poczucie, że o losach mojego kraju nie decyduje tylko „rząd” ale nawet Ja sam.
Szanowna Nauko, podarowana nam z woli Boga, w przededniu 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej, niech odwaga i świadomość wypływa z umysłów tych którzy Tobie poświęcają życie. Niech rozpoczęcie roku szkolnego przyniesie ze sobą walkę o świadomość i prawdę w umysłach uczniów. A przede wszystkim, niech dusze tych, którym II wojna światowa zabrała życie, w życiu pozagrobowym dała świadomość, że na ich grobach budujemy lepszy Kraj, lepszy Świat.
Z pozdrowieniami:
AS HISTORII