"Wickelgamaschen, czyli krótka historia owijania wełną"

Owijacze żołnierskie (niem. Wickelgamaschen) były tym elementem niemieckiego wyposażenia żołnierskiego, które zaadoptowano zarówno od sojuszników, jak i przeciwników. Kiedy latem 1914 roku wybucha I wojna światowa, praktycznie wszystkie europejskie armie "chodziły" w butach z owijaczami. Wszystkie z wyjątkiem niemieckiej. Dlaczego? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, tym bardziej, że według regulaminowego wyposażenia szeregowych i podoficerów, każdemu przysługiwała para trzewików (model M.1901). Być może w tym aspekcie konserwatywne podejście decyzyjnej kasty oficerów, widziało w wysokich butach marszowych (Marschstiefel) symbol niemieckiego żołnierza. W każdym razie zarówno sojusznicy, jak i przeciwnicy doszli do wniosku, że bardziej korzystnym rozwiązaniem są relatywnie tańsze w produkcji buty niskie (trzewiki) w korelacji z owijaczami. Pierwsze owijacze u niemieckich żołnierzy pojawiają się wiosną 1915 roku, lecz wszystko wskazuje na to że były to zdobyte na przeciwniku. Dopiero rozkaz z 9 sierpnia 1916 roku przyjął oficjalnie Wickelgamaschen jako regulaminowy element wyposażenia. Czy był ku temu jakiś konkretny powód? Po pierwsze, na pewno doświadczenia z "wojny okopowej" przekonały, że pod wieloma względami owijacze są bardziej praktyczne. Po drugie, zapewne względy ekonomiczne także wpłynęły na tą decyzję. Połowa 1916 roku to czas wielkich bitew na wyczerpanie (jak np. Verdun), które wyraźnie nadwyrężyły niemiecki przemysł.
Jako pierwsi owijacze otrzymały jednostki górskie, ale szybko znalazły się na łydkach zwykłej piechoty. Wickelgamaschen wykonywano z sukna w kolorze "feldgrau" oraz tkaniny typu Loden, według patentu "Mars". Stożkowy początek owijaczy zawierał haczyk do zapięcia o oczko, bądź sznurówkę buta. Przyjęta długość owijaczy wynosiła 225 cm, a na końcu znajdowała się tasiemka o długości 110 cm, zakończona wężykowym haczykiem.
Owijacze szybko stały się bardzo popularne wśród żołnierzy niemieckich, aczkolwiek nigdy nie wyparły butów marszowych. Z praktycznego punktu widzenia, okazały się bardziej wygodne, lżejsze oraz zdecydowanie bardziej higieniczne. Co ciekawe nawet oficerowie praktykowali noszenie owijaczy, pomimo że ich obuwie było najlepszej jakości.
Chociaż owijacze były wykonane ze stosunkowo trwałego materiału to oryginalne egzemplarze należą do rzadkości i co za tym idzie ich wartość kolekcjonerska jest stosunkowo wysoka.
Obecna cena rynkowa za oryginalną parę Wickelgamaschen waha się pomiędzy 700, a 1600 PLN.

Artur Student
tel. 606-267-397, biuro@ashistorii.pl