Paul Rohweder, student teologii w Kilonii

Paul Rohweder, student teologii w Kilonii

ur. 18 grudnia 1890 w Zarpen (Holsztyn),

poległ 23 kwietnia 1915 w wyniku porażenia gazem bojowym.

 

29 października 1914.

Martwy kamrat leży pod topolą. Na farmach leży martwe bydło. Strzały w okna. Żaden ptak się nie pojawia. Cała natura z niepokojem wstrzymuje oddech. Powietrze jest gęste od dymu prochowego. Słońce zachodzi w kolorze krwistoczerwonym. [...] Człowiek czuje się całkowicie niezależny i wolny tylko wtedy, gdy zmusił się do tego, by zawsze tęsknić za swoim życiem.

Wystrzeliłem wiele razy i może trafiłem. Teraz mogę myśleć tylko z obrzydzeniem o obrazach bitewnych, które widzi się w książkach. Mówi o lekkomyślnej lekkomyślności. Nigdy nie traktujesz bitwy zbyt lekko. Jeśli ktoś stanie pośrodku "tego" jest całkowicie uchwycony jego rzeczywistością. Wtedy można o tym mówić tylko z zimnym, sztywnym, głęboko poważnym umysłem. Jak niektórzy bardzo młodzi i żonaci kamraci, widziałem już ich leżących tam. Nie należy go dosładzać i upiększać. Marzę o Tobie wiele razy. Wtedy widzę nasz dom w świetle księżyca. W salonie mieni się światło. Widzę wasze drogie głowy wokół stołu. brat czyta, mama robi na drutach pończochy, a tata spiera się o wojnę paląc długą fajkę. Lubię twoje "sedanki" ze mną. Jak to dobrze dla mnie. Boże błogosławieństwo to miłość z domu. Każdego ranka witam drogie słońce z podziękowaniami, gdy biała rosa jest na trawie.

Gdyby tylko nasza walka okazała się słuszna. Gdyby tylko skończyło się na błogosławieństwie ojczyzny, a ostatecznie ludzkości. Wtedy z pewnością obejdziemy się bez i będziemy cierpieć. Jak mam dziękować Bogu, że moja natura jest tak niezniszczalna. Czuję się silniejszy niż kiedykolwiek.

 

Artur Student
tel. 606-267-397, biuro@ashistorii.pl